sobota, 6 października 2018

Żywokostowa maść

Jak wspomniałem trochę się połamałem :)
 Ze złamaniami zawsze kojarzył mi się żywokost - poniżej rycina
Żywokost
A tak wygląda w naturze:
jako zioło pomagające właśnie w takich wypadkach przy wszelkiego rodzaju złamaniach kości, zapaleniu okostnej, stawów i ścięgien. To oczywiście nie jedyne jego zastosowanie - kiedyś do niego wrócę.
Zewnętrznie polecany jest również między innymi w:

suchość skóry, wągry, ropnie, strupy, wszelkie rany, nadżerki, owrzodzenia, pryszcze, oparzenie, upławy, stany zapalne jamy ustnej, gałki ocznej, spojówek i powiek oraz warg sromowych i pochwy, spierzchnięte wargi, rozpadliny skórne, żylaki, odleżyny, odparzenie, wrastający paznokieć, wypryski, rogowacenie starcze, suchość, wypadanie, rozdwajanie i łamliwość włosów, uszkodzenie włosów zabiegani fryzjerskimi, łupież tłusty i suchy.
Już zaplanowałem że pójdę nabierać i własnoręcznie zrobię z niego maść, no cóż unieruchomiłem się. Spróbuję poszukać zioła jak będę mógł chodzić na jakieś dłuższe spacery, pewnie za miesiąc, może dwa. Mogą być wtedy problemy ze znalezieniem jeżeli nadziemne część uschną i zginą. W sklepie można w ostateczności kupić, jednak jest bardzo rozdrobniony, wydaje mi się, że substancje aktywne ulegają wtedy utlenieniu i lepiej stosować świeży, ewentualnie ususzony w całości i rozdrobniony tuż przed użyciem.
W ostateczności poczekam do przyszłego roku.

Poniżej przepis na maść żywokostową z jakiego chciałem skorzystać:


  • 2 tygodnie przed zastosowaniem nastawiamy macerat żywokostowy na oleju lub oliwie.
Szklankę rozdrobnionego, suszonego korzenia żywokostu zalewamy olejem lub oliwą w temp. 60 stopni Celsjusza. Zakręcamy i odstawiamy w ciche, ciepłe miejsce. Codziennie wstrząsamy. Zlejemy, przecedzimy po 14 dniach.
  • 1 tydzień przed zastosowaniem wykonujemy wyciąg glicerynowy z żywokostu.
Pół szklanki rozdrobnionego korzenia żywokostu zalewamy 300 g gliceryny. Zakręcamy i odstawiamy w ciche, ciepłe miejsce. Po 7 dniach przecedzamy i zlewamy.
  • Wykonujemy maść
Na 60 g maści Alantan (lub witaminowej) dajemy 1 łyżkę oleju żywokostowego (lub oliwy), 1 łyżkę wyciągu glicerynowego z żywokostu i 1 płaską łyżeczkę korzenia sproszkowanego na pył.
Bierzemy moździerz, rozgrzewamy go na gazie (lub elektrycznej kuchence) i wkładamy do niego bazę (maść). Dokładamy sproszkowaną łyżeczkę korzenia żywokostu i ucieramy. Następnie dodajemy olej i wyciąg – po łyżce i ucieramy. Przekładamy do wyparzonego słoiczka i stosujemy na bolące  miejsca 3 razy dziennie.
maść żywokostową, pozbawioną proszku z korzenia tej rośliny można używać z powodzeniem do natłuszczania spękanych warg…

Szybsza receptura gdy potrzeba na już (tzw. babcina)

kupujemy kostkę smalcu, najlepszy gęsi, ale może być też wieprzowy. mielimy garść korzenia żywokostowego świeżego, bądź suszonego. smalec roztapiamy na patelni i dodajemy zmielony korzeń, podgrzewamy przez chwilę - nie smażymy tylko grzejemy czyli temperatura nie za wysoka. Wyłączamy. Na następny dzień ponownie podgrzewamy przez chwilę, następnie przecedzamy do słoiczka i można używać zewnętrznie na chore miejsca. Maść trzymamy w lodówce.

Ponieważ nie mam ani świeżego, ani suchego korzenia żywokostowego i nie mogłem wykonać sobie maści, żona zdobyła mi coś takiego
Opis na maści: Przyjazna skórze maść żywokostowa, przynosi ulgę w stanach napięcia mięśniowego. Można ją stosować do masażu terapeutycznego oraz po wysiłku fizycznym. Posiada działanie relaksujące . Maść jest także stosowana do pielęgnacji skóry podrażnionej czynnikami zewnętrznymi. Posiada działanie ściągające.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz