Zawsze ubiegały mnie ptaszki głodomory, które wszystko zjadały, poza tym w moich okolicach ciężko znaleźć krzaczek który nie byłby wystawiony na działanie ruchu ulicznego.
W tym roku po raz pierwszy udało mi się zebrać trochę jarzębiny, wziąłem się do tego po prostu wcześniej, pewnie z tego względu, że wszystko w tym sezonie było przynajmniej miesiąc wcześniej.
Na jednej ze stron z nalewkami znalazłem przepis, bo nie jest on mój autorski.
Niewiele różni się jednak od przepisu ze starej książki kucharskiej
Na podstawowy przepis potrzebujemy
- 1 kg owoców jarzębiny
- 1 l spirytusu/wódki
- 25-40 dkg cukier
- 2-3 szklanki wody
Natomiast po przemrożeniu, lub po zanurzeniu na chwilę we wrzątku (tzw. blanszowanie) tracą trujące właściwości i gorzki smak. Owoce są używane w postaci przetworów, cenione są w kuchni i przetwórstwie.
Tak więc zebrane owoce
jarzębiny wrzuciłem na 24 godziny do zamrażarki. Następnego dnia oberwałem z gron, przebrałem i wsypałem do rondla z wrzącą wodą. Po kilku minutach odsączamy na sicie.
Następny
krok - wsypujemy owoce do słoja i zalewamy spirytusem. W starych przepisach też jest że nalewki robimy zalewając do pełna "najlepszym spirytusem", jednak nalewki, zarówno owocowe jak i ziołowe powinno się sporządzać na alkoholu maksymalnie 70%. Można znaleźć gotowe tabele jak rozcieńczyć spirytus wodą lub wódką. Ja zalałem owoce 500 ml spirytus 96% i 500 ml wódka 40% co w rezultacie daje właśnie stężenie alkoholu w okolicach 70%.
Alkohol musi przykryć owoce. Słój zamykamy i w temperaturze pokojowej zostawiamy go na 4-6 tygodni. Podobno dobrze jest owinąć słój ciemnym papierem - nie stosowałem.
Alkohol musi przykryć owoce. Słój zamykamy i w temperaturze pokojowej zostawiamy go na 4-6 tygodni. Podobno dobrze jest owinąć słój ciemnym papierem - nie stosowałem.
Po
tym czasie zlewamy nalewkę do oddzielnego słoja i szczelnie zamykamy.
Z
wody (2-3 szklanki) i cukru (25-40 dkg, im więcej cukru, tym nalewka
będzie łagodniejsza) gotujemy syrop i gorącym zalewamy
pozostawione w słoju owoce. Słój zamykamy na kolejne 2 tygodnie.
Znowu
zlewamy nalewkę i wlewamy go do wcześniejszej, napełniamy butelki, zakręcamy.
Odstawiamy
butelki w ciemne miejsce. Jarzębiak będzie nadawał się do
spożycia po 2-3 miesiącach, im dłużej będzie stał, tym jego
smak będzie bardziej wyrafinowany.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz