poszedłem za ciosem, i postanowiłem wypróbować znaleziony, stary przepisz na śliwki w occie.
Przepis z "Uniwersalnej Książki Kucharskiej" Mari Ochorowicz-Monatowej
36 Śliwki nieobierane w occie:
l kg dojrzałych śliwek obetrzeć sucho, nakłuć każdą szpilką, ułożyć w kamiennem naczyniu i sparzyć zagotowanym ćwierć litrem octu z ćwierć litrem wody i pół kg cukru. Pozostawić tak śliwki do drugiego dnia,a nazajutrz i trzeciego dnia powtórzyć to samo. Czwartego dodać do syropu trochę gwoździków i cynamonu, w gotujący się wrzucić śliwki, raz zagotować, wyszumować i odstawić. - Ostudzone zupełnie włożyć w słój. Kto chce mieć śliwki nie-tak ostre i smaczniejsze, może je przyrządzać na winie. Zamiast wody dać trzy części białego wina a czwartą część octu.
Zakupiłem ocet jabłkowy 6%, ponieważ mój robiony własnoręcznie niestety nie był jeszcze gotowy.
Zrobiłem dokładnie jak w w/w przepisie.
Nakłułem każdą śliwkę wykałaczką, przez 3 dni podgrzewałem zalewę i zalewałem wrzącą śliwki, czwartego dnia zalałem gorącą zalewą octową i wstawiłem do piekarnika 100 stopni na 15 minut.
Nakłułem każdą śliwkę wykałaczką, przez 3 dni podgrzewałem zalewę i zalewałem wrzącą śliwki, czwartego dnia zalałem gorącą zalewą octową i wstawiłem do piekarnika 100 stopni na 15 minut.