Dostałem w prezencie miedziany dzbanek.
Pięknie wygląda - prawda? Czerwonobrązowy, błyszczący.
Takie
dzbanki, kubki, butelki są dość drogie, mały kubek ok. 35 zł, inne nawet do ponad 300 zł.
Cenę jeszcze podnosi moda na zdrowy styl życia i propagowane ostatnio prozdrowotne właściwości wody pitej z
miedzianych naczyń.
Tak się właśnie
zastanawiam czy to tylko pic na wodę, czy naprawdę działa cuda o
jakich piszą w większości znalezionych prze zemnie artykułów,
raczej takich gdybanych i opartych na ogólnych właściwościach
miedzi i jej funkcjach w organizmie.
Nie znalazłem żadnych
badań naukowych na tematy prozdrowotnego oddziaływania takiej wody
z miedzianego naczynia na nasz organizm, ani w żadnym artykule, czy
blogowym poście nie podano linków do takich badań.
Jeżeli ktoś wie, gdzie
znaleźć opracowanie naukowe to proszę o linka – chętnie się
zapoznam.
Co ciekawego
wyczytałem:
Nazwa Cu - łac. cuprum
pochodzi od Cypru, gdzie w starożytności wydobywano miedź i
początkowo nazywano go metalem cypryjskim. Człowiek nauczył się
wydobywać, wytapiać i przetwarzać metale pod koniec epoki
kamienia. Następna epoka w dziejach to epoka brązu, której nazwa
pochodzi właśnie od stopu miedzi i cyny. Z miedzi i jej stopów
wykonywano ozdoby, biżuterię oraz przedmioty domowego użytku. Nie
była chyba popularna wśród plebsu, gdyż w wykopaliskach znajdowane
są naczynia gliniane jako naczynia podstawowego użytkowania. Miedź
i wyroby metalowe były zapewne drogie dla zwykłego śmiertelnika,
który być może mógł sobie pozwolić na jakąś miedzianą
ozdobę, ona też oddziaływała na niego przez ciągły kontakt z
ciałem.
Twierdzenie więc, że
dawniej takie piękne miedziane dzbaneczki były nagminne jest lekką
przesadą, zapewne mogli sobie na nie pozwolić tylko najbogatsi
członkowie społeczeństwa. Jednak tutaj też historyczne badania
podają, że byli oni bardziej zainteresowani metalami szlachetnymi
takimi jak srebro i złoto.
Miedź występuje
powszechnie w wielu organizmach roślinnych i zwierzęcych, jest
niezbędna do życia, bierze udział w procesach fotosyntezy i
oddychania. Jednocześnie dla innych organizmów jest zabójcza w najmniejszej nawet dawce. W organizmie człowieka jest pierwiastkiem śladowy,
jednakże jej zadania są bardzo ważne:
- potrzebna jest do tworzenia czerwonych krwinek,
- wchodzi w skład barwników krwi – hemocyjanin,
- wpływa pozytywnie na błonę otaczającą komórki nerwowe,
- bierze udział w przesyłaniu impulsów nerwowych,
- wchodzi w skład enzymu o działaniu przeciwutleniającym chroniącym błony komórkowe przed wolnymi rodnikami,
- bierze udział w tworzeniu tkanki łącznej – wiązania poprzeczne w cząsteczkach kolagenu i elastyny,
- bierze udział w syntezie hormonów wpływających na pracę serca i ciśnienie krwi
Z
powyższego wynika, że prawdą jest
prozdrowotne działanie miedzi opisywane w
wielu artykułach takie jak
- zapobiega przedwczesnemu starzeniu się - kolagen i elastyna
- goją się szybciej rany - tworzenie tkanek
- reguluje pracę tarczycy – nie znalazłem nic na ten temat
- odchudzanie – nie znalazłem nic na ten temat
- zmniejsza ryzyko raka – działanie przeciwutleniające
- polepsza produkcję melaniny – nie znalazłem nic na ten temat
- pomaga walczyć z anemią – jest krwiotwórcza
- usuwa problemy z układem pokarmowym – nie znalazłem nic na ten temat
- sprawia że serce lepiej pracuje - synteza hormonów
- poprawia funkcje mózgu – komórki nerwowe i impulsy nerwowe
- walczy z zapaleniem stawów – tworzenie tkanek
- lepsze funkcjonowanie wątroby i nerek – nadmiar raczej uszkadza wątrobę
- działanie antybakteryjne
W kilku publikacja
znalazłem zdania mówiące o badaniach, przeprowadzonych badaniach,
jednak nie było podanych żadnych źródeł, ani linków do tekstów
tych badań, więc nie wiadomo kto i co badał i czy w ogóle badał,
czy ściemniał.
Zdrowy rozsądek każe traktować to ale
raczej z przymrużeniem oka, te wszystkie zachwalania używania naczyń miedzianych,które wyleczą nas z różnych bolączek. Szczególnie
strony dysponujących sklepami internetowymi, reklamujące swoje produkty. Oczywiście nikomu nie powinno zaszkodzić wypicie
raz na jakiś czas wody z miedzianego naczynia, podobnie jak
zjedzenie kromki przypleśniałego chleba. No chyba że ma instalację wodną wykonaną w miedzi :).
Szacuje się że
bezpieczne dzienne spożycie miedzi to 2-3 mg.
Miedź występuje w
wielu produktach ogólnie i łatwo dostępnych dla każdego z nas,
mianowicie:
- wątroba – 100 g cielęcej dostarcza aż 15 mg, 100 g drobiowa – nie cały 1 mg
- ostrygi – 1-8 mg na 100g w zależności skąd pochodzą
- drożdże piekarskie ok 5 mg/100g
- ziarna sezamu i tahini – sezam - 7,75 mg/100g
- kakao i czekolada – kakao 3,8 mg /100g
- kalmary 2,1mg/100g
- homary 1,9mg/100g
- ziarna słonecznika – 1,8mg/100g
- suszone pomidory – 1,4mg/100g
- pestki dyni – 1,4mg/100g
Poza tym czasem woda
jest dostarczana miedzianą instalacją. Spożywanie nadmiernej
ilości miedzi może powodować zaburzenia pokarmowe i uszkadza
wątrobę. Lubię serial „Na dobre i na złe” - w jednym z
odcinków był właśnie przypadek przedawkowania miedzi. Pacjent miała zmienne nastroje, splątania, utraty przytomności no i uszkodzoną wątrobę.
Zatem używajmy, ale
oczywiście z umiarem. Stare przysłowie – bo przysłowia są
przecież stare mówi „co za dużo to niezdrowo”.
Kupujmy dla ozdoby,
jeżeli ktoś sobie życzy to również w celach zdrowotnych.
Ale czy sprawy nie
załatwi polski wynalazek?
Miedziany drucik w
wazonie z wodą?
źródła, czyli co czytałem na w/w temat i nie tylko:
wikipedia
wikipedia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz