Przydałby się jakiś deser.
Dynia była w piwnicy, a już dawno chodził za mną jakieś ciasto z dynią.
Miała być tarta, ale ciasto francuskie, które leżało w lodówce przeterminowało się o miesiąc, stwierdziłem, że bezpieczniej będzie wyrzucić. Na kruche nie było tłuszczu, tylko trochę masła do smarowanie chleba więc też zrezygnowałem.
Przeglądając blogi znalazłem TEN przepis, który nadawał się do modyfikacji na składniki, które posiadałem :) i oczywiście wyglądał na szybkie wykonanie.
Oto mój przepis:
Składniki:
- 500 ml upieczonej i zmiksowanej dyni
- 1 i 1/3 szklanki kefiru
- ok 430 g mąki pszennej - bo tyle miałem
- 2 duże jajka
- cukier wanilinowy
- szklanka cukru
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka imbiru
- 2/3 szklanki oleju
- kakao resztka z pudełka na oko było około łyżki
Wykonanie:
- Przygotowałem tortownicę 25 cm.
- Piekarnik włączyłem na 170 stopni.
- Dynię, szklankę kefiru, cukry i olej i jaja dałem do miski i wymieszałem rózgą kuchenną
- Wymieszaną mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą i przyprawami dodawałem powoli do dyni mieszając rózgą.
- Połowę wymieszanego ciasta wylałem do formy, mogłem wylać trochę więcej, jakieś 3/4 placek by chyba lepiej wyglądał.
- Do pozostawionego ciasta dodałem 1/3 szklanki kefiru i kakao, wymieszałem do połączenia i rozlałem po żółtym cieście w tortownicy.
Moje ciasto piekło się 70 minut jak wyżej napisałem w 170 stopniach, sprawdzałem patyczkiem. Urosło, ale dość późno zaczęło rosnąć.
Wyszło całkiem smaczne, czuć dynię i kakao i nie jest zbyt słodkie. Robi się naprawdę szybko, nawet bardzo szybko od przygotowania do wsadzenia do piekarnika minęło może ze 20 minut. Nie używamy miksera i innych zabawek, więc do mycia też nie pozostaje dożo.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz