Zmieniłem nazwę i adres bloga, bo tamta mi się znudziła.
Gotuję oczywiście dalej - prawie codziennie, bo lubię, bo jadamy w domu, w zasadzie man kilka gotowych potraw, które muszę opisać. To wkrótce :)
Ale dzisiaj z innej beczki.
Dzisiaj napisze o mydle, które poczyniłem, mówi się że ukręciłem, albo wymieszałem, bo o to w tym chodzi, żeby dobrze wymieszać wszystkie składniki.
Nie jest to moje pierwsze mydło. Poniżej moje pierwsze mydło - pokrzywowo-skrzypowe, z małym przetłuszczeniem, żeby można było myć włosy, a w zasadzie głowę bo włosów malutko, oj malutko :)
Chciałem mieć zdrowe i dobre mydło, moja skóra to nie szmata, żeby ją czyścić chemicznie środkami powierzchniowo czynnymi, SLS'ami i innym dziadajstwem.
Społeczeństwo zaczyna być coraz bardziej świadome, jeżeli chodzi o zdrowy styl życia, coraz częściej czyta etykiety.
Szkoda tylko tych najuboższych, których może nie być stać na trochę droższe naturalne produkty.
Swoją drogą chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego mąka nieoczyszczona, razowa, z otrębami jest droższa od tej białej czyściutkiej.
Wcześniej przeczytałem prawie wszystkie blogi znalezione przez wyszukiwarki na temat robienia mydła w domowym zaciszu. Okazało się to nie takie trudne. Jeżeli ktoś chce spróbować z czystym sumieniem polecam. Fajna zabawa i przede wszystkim satysfakcja.
Wystarcz wpisać w wyszukiwarkę "mydło w domu" albo lepiej "jak zrobić mydło" i otrzymacie bardzo dużo informacji na ten temat. Na fejsie też znajdziecie grupy o tematyce mydlanej.
Postanowiłem zrobić mydło nagietkowo - rumiankowe łagodne, pielęgnujące.
W zeszłym roku posiałem nagietki, pozbierałem, ususzyłem, zrobiłem olejowy macerat.
Nagietek działa kojąco na skórne problemy i nie tylko, stosuje się go między innymi na:
rany, oparzenia, odparzenia, otarcia naskórka, wybroczyny, stłuczenia, ropnie, owrzodzenia, liszaje, liszajce, mokre wysypki, pryszcze różnego pochodzenia, łojotok, stany zapalne, plamy na skórze.
Podobne działanie łagodzące ma również rumianek, z którego też zrobiłem macerat olejowy.
Receptura mojego mydła wygląda następująco:
z kalkulatora
Czyli na polskie mamy:
- Oliwę z wytłoczyn jest to macerat z nagietka i rumianku, oliwa wpływa na pielęgnację, nawilżenie i trochę kremowość
- olej kokosowy - to głównie twardość, pienistość i również kremowość
- olej rycynowy - ten daje pianę i kremowość
- wosk pszczeli - twardość, kremowość, pielęgnacja
- Woda na ług to wywar nagietkowo-rumiankowy
Żeby zmydlić kwasy tłuszczowe z olei potrzeba ługu, tutaj robię go z wodorotlenku sodu NAOH trzeba by ostrożnym - jest to substancja żrąca!
Wykonanie:
1. Wszystkie tłuszcze mieszam w garnku do rozpuszczenia, w kąpieli wodnej, wosk pszczeli potrzebuje ok 70 stopni.
2. Teraz należy się zabezpieczyć. Wodorotlenek sodu jest substancją żrącą. Należy ubrać OKULARY, RĘKAWICZKI i jakiś FARTUCH postępować bardzo ostrożnie - odmierzyć dokładnie ilość wodorotlenku sodu NAOH i wywaru
3. Dalej postępujemy bardzo ostrożnie. W wywarze nagietkowo-rumiankowym, schłodzonym w lodówce, powoli dosypuję wodorotlenek i mieszam do całkowitego rozpuszczenia się, roztwór będzie się grzał, może być bardzo gorący. należy postępować ostrożnie, robić to w zlewie, albo na zewnątrz ( chociaż łażenie z ługiem też jest niebezpieczne) - uważajmy!
4. Wlewam ług do rozpuszczonych tłuszczy i mieszam do połączenie, blenderem, wszędzie pisze, że miesza się i co jakiś czas bzita, aż masa zacznie gęstnieć i będzie można po masie pisać, ma być taka jak budyń czy kisiel.
Masę rozlałem do silikonowej foremki typu mufinki, dzięki temu nie musiałem kroić mydlanych kostek.
Teraz totalne zaćmienie.
Nie wiem gdzie tak wyczytałem, wsadziłem tą foremkę do piekarnika na ok 90 stopni, na chwilkę, bo jak zobaczyłem że zaczyna wypływać olej to zaraz wyjąłem. Bałem się, że spaprałem to mydło, ale nic odstawiłem w pudełeczku do dojrzewania.
Wczoraj sprawdzałem PH papierkiem i wychodzi 8-9 po dwóch tygodniach, pewnie bliżej 9, ale masa na początku miała 12 albo ponad, więc chyba mydło wyszło, w każdym razie już się nim myję.
Pomimo braku olejków mydło nawet ładnie pachnie, tak mydlano, może trochę nagietkiem, jest całkiem przyjemne.
Pozdrawiam i powodzenia w mieszaniu mdła.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz