Sezon na bób już dawno rozpoczęty. Początkowa cena zaporowa bo dochodziła do 25 zł za kilo. Teraz spadała o ponad połowę na 10 zł. więc można sobie moim skromnym zdaniem już pozwolić.
Ugotowałem kilo bobu, część zostało zjedzone zaraz po ugotowaniu z masełkiem, popołudniowa przegryzka odbyła się z dodatkiem czosnku, salsy pomidorowej i koperku i jeszcze trochę zostało.
Kolejnego dnia obrałem ze skórek i zmiksowałem na pastę z dodatkiem suszonych pomidorów i oliwy.
Wyszedł doskonały a'la humus do kanapek. Polecam